Tak niestety wygląda polityka i to na każdym szczeblu. Od Waszyngtonu po Pcim Dolny. Jak mawia Grzesiek Schetyna "do biznesu idzie się dla pieniędzy, a do polityki dla naprawdę dużych pieniędzy".
Film taki sobie. W przeciętny sposób, ale jednak celnie, bezkompromisowo punktuje hipokryzję i łapówkarstwo Państwa Clintonów.
Na duży minus filmu działa tendencyjne, wręcz propagandowe podejście do Rosji i Putina przy okazji wątku o Uranie. Żałosne jest wytykanie Rosji działań na Ukrainie przez narratora, którego ojczyzna (USA) sama to zamieszanie wywołała oraz sponsorowała i która to w ostatnich dekadach weszła zbrojnie z buta do kilkudziesięciu państw na różnych kontynentach. Strasznie razi po oczach taka amerykańska hipokryzja i przekłamywanie rzeczywistości.